Spoko loco, czyli gringo w „Pueblo”
W weekend poprzedzający tegoroczną majówkę postanowiliśmy odwiedzić Trójmiasto. No może nie do końca „trój”, bo wyszła nam z tego wycieczka do dwumiasta, ponieważ tym razem zabrakło nam czasu dla Gdańska. Gdańsk pewnie i tak tego nie zauważył, a my mieliśmy więcej czasu, żeby nacieszyć się sopocką plażą, i gdyńską kuchnią. To znaczy gdyńską, ze względu
